Zebranie rady szkoły w jednym z miast w Luizjanie zakończyło się incydentem z udziałem nauczycielki. Zaczęło się od jej burzliwego monologu, w którym narzekała na warunki pracy, a przede wszystkim na brak podwyżek. Obecny na sali funkcjonariusz próbował ją uspokoić. Wywiązała się poważniejsza awantura. Wyprowadzona na korytarz kobieta wciąż stawiała opór, została więc skuta kajdankami. W rezultacie kilka godzin spędziła w policyjnym areszcie. Wyszła, kiedy wpłacono za nią kaucję.