Policjanci odebrali telefon: - Porwali mnie, pobili, trzymali w piwnicy, ledwo oddycham - krzyczała po drugiej stronie słuchawki dziewczynka. Znaleźli ją posiniaczoną, podrapaną. Opowiedziała im o napadzie, którego nie było. - Wymyślonym. Bo jak się okazało, porwała się sama. Żeby pomóc rodzicom - mówi prokurator.