Dostawałam z ministerstwa wszystko, co było mi potrzebne. Normalny człowiek nigdy nie miałby do takich papierów dostępu - powiedziała cytowana przez "Gazetę Wyborczą" Emilia, która miała brać udział w zorganizowanej akcji dyskredytowania sędziów krytykujących zmiany w sądownictwie. Inicjatorami tych działań, według doniesień Onetu, mieli być pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Autor publikacji w "GW" Wojciech Czuchnowski mówił w środę w TVN24, że Emilia "dostawała materiały z wewnętrznych postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom", a także "prywatne adresy zarówno sędziów, jak i osób z nimi powiązanych".