Są tragedie, którym nie można zapobiec, ale wiele wskazuje na to, że akurat tej można było. 12-letnia Kinga mówiła, że jest jej źle w domu rodzinnym. Z jej słów wynikało, że była ofiarą molestowania seksualnego. O sprawie wiedzieli policja, sąd i psycholodzy. To okazało się niewystarczające. Popełniła samobójstwo 29 grudnia. Jej wujek wspomina ją jako dziewczynkę przeuroczą i przekochaną.