Okazuje się, że dla bezpieczeństwa polskiej demokracji ważne jest nie tylko, czy ktoś był agentem, ale też czy w PRL miał kochankę albo „nie takie” skłonności. Bo jeśli miał, to esbek do dzisiaj może go szantażować. Skoro esbek pisał w teczkach, to wie, co pisał. Moskwa też wie. Tylko my nie wiemy. Czas się dowiedzieć – uznał Donald Tusk i przebijając inne partie wezwał do otworzenia teczek, bez zamazywania miejsc intymnych…