Ze snu wyrwał mnie telefon. „Mamy Euro!!!” - usłyszałem w słuchawce. Myślałem, że śnię. - „Organizujemy Mistrzostwa Europy, rozumiesz?” - rzuciła pytanie. No, rozumiem - odpowiedziałem, myśląc, że po przebudzeniu przeczytam, iż w 2012 roku na finał Euro pojadę do Włoch. Kiedy odłożyłem słuchawkę, posypały się SMS-y: „jest”, „super”, „mamy to”. Nadal niepewny, włączyłem telewizor. A tam, wszędzie czerwone paski: „Polska i Ukraina zorganizują Euro 2012”. Otrzeźwiałem. Na pewno nie śpię. Uwierzyć jednak nie mogę.