Grzegorz Schetyna powiedział w "Kropce nad i", że było pismo Anny Fotygi z sugestią, aby Lech Kaczyński poleciał i do Brukseli, i do Lizbony. Wcześniej minister Michał Kamiński zapewniał natomiast, że prezydent nie nalegał na wyjazd do Brukseli, a winę za nieporozumienie w tej sprawie ponosi jeden z pracowników prezydenckiej kancelarii. - To było dość nieszczęśliwe sformułowanie jednego z naszych urzędników - podkreślił.