15 tysięcy złotych za "małą formę radiową" dla pracownika promocji, 25 tysięcy dziennikarskiego honorarium dla logopedy, a 27 tys. dla sekretarki. Takie ustalenia przyniosła wewnętrzna kontrola finansów w Programie III Polskiego Radia. To właśnie nieprawidłowości finansowe miały być główną przyczyną usunięcia Krzysztofa Skowrońskiego ze stanowiska szefa radiowej "Trójki".
Krzysztof Skowroński był dyrektorem Programu III od 2006 roku (odwołano go w lutym), a według kontrolerów do nadużyć finansowych miało dochodzić właśnie w latach 2006-2008. Raport powstał na zlecenie zarządu, zaniepokojonego wynikami wcześniej przeprowadzonego w radiu audytu. Firma Morison Finansista Audit wykryła wówczas nieprawidłowości przy wypłacie honorariów.
Czarny PR
Kontrola wewnętrzna potwierdziła, że w "Trójce" było wiele przypadków wypłaty dziennikarskich honorariów za "pracę, która nigdy nie została wykonana". - Takie działania mogą być poczytane jako rażące naruszenie zasad obowiązujących w Spółce oraz potwierdzenie nieprawdy, a tym samym stanowić mogą działanie na szkodę Polskiego Radia - czytamy w dokumencie cytowanym przez "Gazetę Wyborczą".
Raport zawiera przykłady wypłat dziennikarskich honorariów osobom, które nie występowały na antenie i nie wykonywały dziennikarskiej pracy. Najwięcej takich przypadków było w dziale public relations. I tak np. w październiku 2007 r. zatrudniono głównego specjalistę w sekcji promocji, a po paru miesiącach pracował już na etacie starszego redaktora z pensją 2 tys. zł.
- Pracownik ten nie występował na antenie, mimo to dyr. Skowroński zatwierdzał mu honoraria, potwierdzając tym samym pracę, która faktycznie nie została wykonana - piszą kontrolerzy. Opisywany pracownik w czerwcu 2008 r. został pięć razy dopisany do audycji "Zapraszamy do Trójki" jako autor tzw. małej formy radiowej. Dostał za to 15 tys. zł (od 2 do 3,5 tys. zł za jeden program). Etatowi dziennikarze za małe formy dostają najwyżej 120 zł. Ten sam redaktor dostawał co miesiąc do pensji po 8 tys. zł honorariów. W ciągu ośmiu miesięcy zarobił w ten sposób "dodatkowych" 71 tys. zł.
38 tys. za wyjazd
Honoraria dziennikarskie w 2008 r. (oprócz pensji) dostawali też inni pracownicy. Doradca ds. marketingu dyr. Skowrońskiego za trzy miesiące pracy w radiu - 33 tys. zł. Sekretarka szefa "Trójki" - 27 tys. zł. Logopeda - 25 tys. zł. Niepokój kontrolerów wzbudziły też honoraria sekretarza programu. Oprócz 6 tys. zł pensji dostawał 8 tys. zł honorarium za jedną półgodzinną audycję w tygodniu.
Do nieprawidłowości miało dochodzić - według kontrolerów - także przy wypłatach dla reporterów audycji "Trójka przekracza granice", która pojawiła się na antenie, gdy kierował nią Skowroński. Dziennikarze, którzy pracowali nad materiałami dostawali od 21 do 38 tys. zł miesięcznie. Kwoty te były tak wysokie, bo pokrywały wszystkie koszty "wyjazdowe" dziennikarzy, a nie tylko ich pracę reporterską.
W ten sposób łamano zasady budżetowe, bo koszty wyjazdów powinny być pokrywane z budżetu "na podróże służbowe". Kontrolerzy zwracają uwagę, że radio nie ma możliwości rozliczenia dziennikarza z honorarium, a z pieniędzy "na podróże" owszem. W tym drugim przypadku dziennikarz musi udokumentować każdą wydaną złotówkę.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa