- Trudno jest udowodnić, że za stanie 1,5 godziny w korku na autostradzie odpowiada jej zarządca - ocenia mecenas Aleksandr Pociej. Według niego mieszkanka Katowic, której sąd przyznał rację i nakazał firmie GTC zwrócić zapłatę za przejechany odcinek A1 w korku, w kolejnej instancji już nie będzie miała tak łatwo. - Zarządca A1 na pewno się odwoła i mam wątpliwości, czy sąd podzieli zdanie skarżącej - ocenia Pociej.