Został porwany. Był przetrzymywany w piwnicy. Bito go, grożono podpaleniem, wlewano do ust wodę. Gdy niemal nadludzką siłą zdołał wyrwać krzesło, do którego był przywiązany, uciekł z piwnicy. Ludzie, których spotykał, nie chcieli uwierzyć w porwanie. Sądzili, że to głupi żart. Jeden z porywaczy został już zatrzymany. Sprawa wciąż jest tajemnicza. Prawdopodobnie chodziło o rozliczenia. Ani porwany, ani porywacz nie chcą o tym rozmawiać.