"Tybet", "demokracja", "Falun Gong" - m.in. te słowa tajemniczo znikają z chińskiej wersji Skype'a. Firma o tym wie i nie widzi w tym nic złego. Bulwersuje ją za to sprawa, opisana przez BBC, że Chińczycy nie tylko cenzurują, ale i archiwizują niechciane komentarze.