Dzień po ataku na drużynę lankijskich krykiecistów w Lahore, pakistańska policja poinformowała o pierwszych zatrzymaniach w związku ze sprawą. W zamachu zginęło sześciu eskortujących sportowców policjantów i kierowca autobusu.
Szef policji w Lahore Haji Habibur Rehman zaznaczył jednak, że wśród zatrzymanych nie ma ani jednej osoby z grupy napastników, która dokonała ataku.
Ponadto to tej pory nic nie wiadomo o sprawcach, którym udało się zbiec ani ich motywach, chociaż minister w pakistańskim rządzie już oskarżył o udział w zamachu sąsiednie Indie, z którymi Pakistan od kilkudziesięciu lat pozostaje we wrogich stosunkach.
Obława na zamachowców
Znalezienie sprawców ataku jest priorytetem dla pakistańskiej policji, a władze prowincji Pendżab, którego stolicą jest Lahore, zaoferowały nagrodę w wysokości 10 milionów rupii pakistańskich (125 tys. USD) za wszelkie informacje, które pozwoliłyby naprowadzić policję na ślady zamachowców.
We wtorkowym zamachu na autokar, którym jechali sportowcy ze Sri Lanki, zginęło sześciu eskortujących ich policjantów i kierowca drugiego autokaru - jechali nim australijscy arbitrzy, którzy mieli sędziować mecz Sri Lanki z Pakistanem na lahorskim stadionie.
Źródło: PAP