Funkcjonariusze drogówki byli nie dalej niż 20 metrów od wypadku, ale motocykliście nie pomogli - opowiadają świadkowie wypadku pana Bartosza. Co więcej, policjanci sami mogli przyczynić się do wypadku, bo schowani w pasie zieleni zatrzymywali samochód ze środkowego pasa - ten, w który uderzył motocykl pana Bartosza, jadącego pasem lewym.