- Wiedziałem, że byli tacy ludzie w Polsce, którzy potrafili powiedzieć "nie" w sprawie nekrologu Stalina - mówi Władysław Bartoszewski i wspomina nawiązanie kontaktu i współpracę z redakcją "Tygodnika Powszechnego". Profesor opowiada, że czuł się tam, jak w rodzinie. Bartoszewski mówi też o pracy dla Radia Wolna Europa, o tym, jak to się zaczęło. O tym, że wyrażenie chęci współpracy zostało wysłane z Aten, a "rozmowa kwalifikacyjna" odbyła się w Wiedniu.