Andrzej Lepper i Piotr Ryba, bohaterowie "afery gruntowej", która pierwszego z wymienionych kosztowała fotel ministra a drugiego zaprowadziła przed prokuratora, otwierają wspólny biznes. Chcą zarabiać na kontaktowaniu polskich firm z tymi działającymi na Wschodzie - przede wszystkim na Białorusi. - Jestem tam bardzo dobrze postrzegany, mam świetne kontakty. Przecież żyć z czegoś trzeba - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl szef "Samoobrony".