Sześć miesięcy temu, po odnalezieniu 12-letniego Daniela z Izdebek, odkryto koszmarne warunki, w jakich wychowywał się chłopiec i dziewięcioro jego rodzeństwa – mimo że rodzina miała założoną Niebieską Kartę i była odwiedzana przez asystenta rodziny, pracownika socjalnego i kuratora. Dzieci były bite, zaniedbane i molestowane. Artur Warcholiński wrócił do Izdebek, żeby sprawdzić, co od tamtej pory się wydarzyło w tej głośnej sprawie. Materiał magazynu "Polska i Świat".