Wiceprezydent Łodzi wychodzi zza biurka i liczy dziury w drodze. Mieszkańcy patrzą sceptycznie, niewielu liczy na to, że je załata. Łódzkie drogi po zimie to koszmar, ale dla wiceprezydenta, który był wiceministrem infrastruktury, drogi to priorytet. I chyba wie, że z każdej policzonej dziś, zostanie rozliczony jutro.