Od dnia rozpoczęcia mistrzostw Europy ma być przebadanych przez sanepid kilkadziesiąt tysięcy punktów gastronomicznych, pojazdów transportu publicznego, a nawet szpitale. I nie chodzi tylko o miasta-gospodarzy, ale także o te miejsca, które znajdują się na drogach do nich prowadzących - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Z tych zapowiedzi niezadowoleni są przedsiębiorcy. - To sposób, aby zniechęcić ludzi do prowadzenia biznesu - mówi gazecie Jan Kościuszko, właściciel "Polskiego Jadła".