Córka pani Joanny ze Szczecina żyła tylko 17 dni. Była wcześniakiem, zmarła w szpitalu na sepsę. Rodzice za wszelką cenę starają się dowiedzieć, czy lekarze zrobili wszystko, co było w ich mocy, aby uratować ich dziecko. Okazuje się bowiem, że szpital, choć miał taki obowiązek, nawet nie zgłosił zakażenia sepsą do sanepidu.