Na tym przystanku pasażerowie wysiadają z tramwaju na ulicę, a jadący za nim kierowcy powinni się zatrzymać. Ale tym razem motorniczy otworzył drzwi po swojej lewej stronie, zamiast po prawej, wypuszczając ludzi naprzeciw jadących samochodów. - Zapomniał przełączyć sterownik. Nieszczęście było blisko. Chwała kierowcy za to, że jechał wolno - rzecznik Tramwajów Śląskich komentuje wideo ze zdarzenia.