Tunel pod Ursynowem wciąż nie jest otwarty i nadal nie wiadomo, kiedy straż pożarna będzie mogła po raz kolejny go skontrolować. Jak poinformowała w środę "Gazeta Stołeczna", zepsuty wentylator, który w trakcie poprzednich kontroli nie osiągnął zakładanych w projekcie parametrów, trzeba było wysłać do naprawy aż do Portugalii.
Pod koniec października kolejna - druga - kontrola systemów pożarowych w tunelu POW zakończyła się oceną negatywną straży. Zakładana w projekcie wydajność wentylacji nie została osiągnięta. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informowała wówczas, że "awarii uległ wentylator rezerwowy".
W ubiegłym tygodniu pytaliśmy rzeczniczkę warszawskiego oddziału GDDKiA Małgorzatę Tarnowską, kiedy odbędzie się kolejna kontrola w tunelu. Odpowiedziała, że data zostanie wyznaczona po powrocie wentylatora z naprawy. Nie potrafiła jednak wskazać, kiedy to może nastąpić.
Tunel pod Ursynowem. Wentylator w naprawie
"Gazeta Stołeczna" zapytała firmę Astaldi, wykonawcę tego odcinka POW, o szczegóły naprawy. Aleksandra Kralkowska przekazała, że zakwestionowany wentylator pojechał na naprawę do Portugalii. - Nie jest to urządzenie, które można wymienić w supermarkecie - powiedziała Kralkowska dopytywana, dlaczego trzeba było wysłać wentylator tak daleko. Wedle jej wiedzy, usterkę udało się już usunąć i wentylator jest w drodze do Polski. Po jego ponownym montażu najpierw planowane są testy wewnętrzne, a dopiero pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego zgłoszenie do odbiorów strażakom.
"Potem jeszcze sprawdzenie dokumentacji i samego tunelu z dojazdami przez nadzór budowlany i wreszcie decyzja wojewody o dopuszczeniu do ruchu" – przypomniała "Stołeczna".
Gazeta zauważyła też, że awaria wentylatora nie jest jedyną przyczyną zwłoki w otwarciu tunelu. - Nasze ekipy cały czas pracują nad instalacjami – powiedziała Aleksandra Kralkowska. Natomiast Małgorzata Tarnowska przyznała, że wprowadzone zostały korekty w sterowaniu bramą przejazdu awaryjnego i oświetleniem przejść awaryjnych.
Termin otwarcia tunelu POW był wielokrotnie przesuwany
Otwarcie tunelu pod Ursynowem w ciągu Południowej Obwodnicy Warszawy było wielokrotnie przesuwane. Pod koniec września pisaliśmy o wadliwej nawierzchni. Chodziło o "brak wymaganej mrozoodporności" na około 400-metrowym odcinku, poza tunelem. Wykonawca musiał wykonać prace naprawcze na swój koszt.
Początkowo cała, składająca się z trzech etapów, inwestycja miała być oddana w sierpniu 2020 roku. Jednak dopiero w grudniu, tuż przed świętami, udało się otworzyć dwa odcinki: od węzła Lubelska do Przyczółkowej. W przypadku tunelu pod Ursynowem, zgodnie z aneksem do umowy, wydłużono czas na ukończenie robót do końca marca 2021 roku. Powodem była między innymi długotrwała procedura uzyskiwania decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Potem inwestor deklarował, że kierowcy pojadą tunelem w drugim kwartale 2021 roku, czego też nie udało się dotrzymać.
- Do końca września planujemy zakończyć odbiory i testy, później już tylko oczekiwanie na wydanie decyzji o pozwolenie na użytkowanie. Powtarzamy to niezmiennie, że jesienią tego roku kierowcy pojadą tunelem - deklarował w sierpniu Szymon Piechowiak, rzecznik GDDKiA, w rozmowie z redakcją magazynu "Polska i Świat".
Kolejne konkretne terminy nie padają, a kalendarzowa jesień trwa do 21 grudnia.
Źródło: Gazeta Stołeczna, PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Nalewajko / GDDKiA