Środa, 26 maja
Gdy nadeszła powódź, dom rodziny Bartczaków pod Koninem był przeznaczony do zalania. Pan Mariusz zdecydował się jednak nie poddawać. Dzieciom kazał wyjechać, a następnie podjął walkę z żywiołem przy pomocy folii i worków z piaskiem. Początkowo samotnie, z czasem zaczęli pomagać strażacy i okoliczni mieszkańcy.