- Jeśli Putin i Miedwiediew nie pozwolą na przeprowadzenie wolnych wyborów, to skończą tak samo, jak prezydent Egiptu Hosni Mubarak - mówił na Placu Bołotnym Michaił Kasjanow, opozycyjny, demokratyczny polityk. Naprzeciwko Kremla zebrało się dziś 4 tys. osób, aby zażądać odejścia obecnej władzy i przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów parlamentarnych i prezydenckich.