Jest całkiem nieźle - mówili reporterzy TVN24 podsumowując ostatnie godziny powrotu Polaków do domów po długim weekendzie. Większość kierowców zdecydowała się na jazdę wczesnym popołudniem i to wtedy obserwowaliśmy największe korki. Niestety, weekend był tragiczny pod względem liczby wypadków i zgonów. To wypadki najczęściej blokowały ruch. Ale zdarzały się także np. awarie bramek przy wjazdach na autostrady.
Najtrudniejsza sytuacja panowała na autostradzie A1, gdzie w Nowych Marzach zawiodły bramki wjazdowe. Nie działały w obu kierunkach i kierowcy do późnego popołudnia musieli się tam wykazać duża cierpliwością. Osoby jadące znad morza omijały szwankujące szlabany zjeżdżając wcześniej w miejscowości Warlubie na krajową "jedynkę", przez co ta - w kierunku Łodzi - też była zapchana. Bez większych problemów dotarły do Warszawy osoby, które wybrały objazd przez Grudziądz.
Wcześniej ruch na A1 był utrudniony z powodu wypadku, w którym spalił się samochód. Nikomu nic się nie stało. Policja przywróciła ruch.
Trudny powrót z Mazur
Przez kilka godzin na drodze nr 61 łączącej Giżycko z Augustowem, Łomżą i Warszawą w okolicach Bud Czarnockich (Warmińsko-Mazurskie) utrzymywał się korek w kierunku centrum kraju.
Natomiast w Zachodniopomorskim przy węźle Parłówko ruch był spory, ale płynny. W miejscu, gdzie krzyżuje się trasa nr 3 prowadząca z Międzyzdrojów i Świnoujścia z drogami 107 i 108 postawiono radiowóz, który kierował ruchem.
"Zakopianka" w lepszej formie
Jak zawsze, przy takich okazjach, zatłoczona była "zakopianka". Jak relacjonowała reporterka TVN24, tablica przy wyjeździe z Zakopanego ok. godz. 18 informowała, że czas przejazdu tą trasą wynosił 110-115 minut, czyli 20 minut dłużej niż zazwyczaj.
Na wysokości Rabki (Małopolska) przez całe popołudnie kierowcy borykali się z korkiem, który momentami sięgał 8 kilometrów. Tworzył się on w wyniku prowadzonych robót drogowych. Na tym odcinku kierowcy mieli do dyspozycji tylko jeden pas ruchu w kierunku Krakowa. Sytuacja podobna do tej w Rabce panowała też w Mogilanach. Tam kierowcy byli kierowani na pas techniczny z powodu budowy wiaduktu.
Wieczorem policja odblokowała drogę nr 4 w małopolskim Łopniu (pow. Tarnów). Została ona zablokowana po wypadku, w którym w sumie zginęły dwie osoby, a jedna została ranna.
Wypadek pod Wyszgrodem, a w Jankach zator
w miejscowości Wilczkowo pod Wyszogrodem (Mazowieckie) na drodze krajowej nr 62 Włocławek-Warszawa w wypadku zginęła jedna osoba, a dwie - w tym dziecko - zostały ranne. Trasa, wcześniej zwężona do jednego pasa, została już odblokowana.
Zupełnie luźno było natomiast w Glinojecku (też Mazowsze), gdzie znajduje się skrzyżowanie dróg numer 7 i 60.
Wolno jadą samochody w Markach pod Warszawą, bo korkuje się wjazd drogą nr 8 od strony Radzymina. Trudniejsza sytuacja panuje tymczasem w Jankach. Tam powstał 4-kilometrowy zator.
Źródło: TVN24, SDiA TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24