- Nie dręczę, nie klękam przed samochodem, nie łapię w drodze po przysłowiowe bułki. Jestem kulturalny. Czekam, aż gwiazda pójdzie do toalety, na ten moment, kiedy będzie bez ochroniarzy - Mateusz opowiada, jak zdobywał autografy, które wesprą WOŚP.
Radny porąbie drzewo, prezydent miasta położy gładź, starosta będzie sędziował mecz bokserski, oprząta konie, poszuka nafty, Wojciech z Mysłowic zrobi prawie wszystko - jest supermanem. Zrobią to dla ciebie, tylko zalicytuj na noworodki.
Czteromiesięczna dziewczynka trafiła do szpitala w Bytomiu z poważnym urazem głowy. O spowodowanie obrażeń podejrzani są rodzice dziecka. 25-letnia matka dziewczynki została zatrzymana, a jej partner jest pod dozorem policji. W chwili zatrzymania oboje byli pijani.
Śledczy przez dwa dni szukali kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli, potrącił policjanta, uciekł, a na koniec porzucił auto. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu do 10 lat więzienia.
50-letni mężczyzna w noc sylwestrową został ranny w ramię w czasie odpalania fajerwerków. Trafił do szpitala, gdzie lekarze wydobyli z rany pocisk. Postępowanie w sprawie postrzelenia prowadzi częstochowska prokuratura.
Wyrok apelacyjny w sprawie Dariusza P., skazanego za zabicie żony i czworga dzieci miał zapaść w listopadzie, ale nagle pojawił się nowy dowód - komputer. Potem pojawiły się kolejne komputery. Syn skazanego przyznał dzisiaj w sądzie, że to on przywiózł ten sprzęt do warsztatu, gdy ojciec był już w areszcie. Sam skazany to potwierdził. Sąd Apelacyjny w Katowicach wydał dzisiaj wyrok w sprawie Dariusza P., oskarżonego o podpalenie domu w Jastrzębiu Zdroju i zabicie w ten sposób żony i czworga dzieci: dożywocie, jak w I instancji.
Rodzice z dwuletnim dzieckiem spali na piętrze. Rano ojciec wstał zaparzyć herbatę i odkrywał po kolei: brak konsoli do gry, brak samochodu za oknem, brak drugiego samochodu w garażu, brak torebki żony, kurtek, komputerów, na których mieli zdjęcia dziecka od urodzenia. A wszystkie drzwi do domu były zamknięte na klucz.
- Kilka razy dziennie rozmawiamy z lekarzami, zarobki możemy załatwić jednym ruchem, ale to drugoplanowy problem, chodzi o zmianę całego systemu - mówi dyrektor szpitala, w którym już połowa lekarzy etatowych i rezydentów wypowiedziała klauzulę opt-out. Prawie wszyscy anestezjolodzy.
Jechali przed świtem do pracy. Ratownicy medyczni, ojciec i syn. Nagle patrzą: ktoś leży, przytulony do krawężnika, przy przejściu dla pieszych. Błyskawicznie się zatrzymali, udzielili pierwszej pomocy, uratowali człowiekowi życie. Policja szuka sprawcy wypadku.
Weszli do remizy przez kotłownię, sforsowali trzy pary drzwi i wynieśli przez okno sprzęt do ratowania ludzi. Piły, pompy, radiostacje. Ograbieni strażacy z małej wsi nie wyjadą już na przyklad do usuwania skutków nawałnicy.
Miał zabić młodego piłkarza nożem w Katowicach. I na długo przepadł. Był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Zatrzymali go 15 miesięcy po zabójstwie, gdy pakował narkotyki na ciężarówkę w Hiszpanii. Dariusz N. został przewieziony do Warszawy, czeka na konwój do Katowic.
Policjanci mieli w rękach najpierw sprawcę oszustwa metodą "na policjanta", a poszukiwali oszukanej kobiety. I to już było nietypowe. Potem ujawnili, że złapany oszust ma zaledwie 14 lat i też został wykorzystany - do odebrania pieniędzy.
Trzy młode kobiety podeszły do nastolatki na przystanku, zapytały: "Co robisz na naszym terenie?" i pobiły ją.
Wcześniej osoby podejrzewane o napaść bawiły się w klubie, gdzie zarejestrowała je kamera monitoringu. Wszystko działo się we wrześniu. Dopiero teraz policja opublikowała nagrania, po czym kobiety zgłosiły się same.
Mężczyźnie, który zaatakował nożem policjantów w centrum Bielska-Białej, grozi 10 lat więzienia. Funkcjonariuszom nic się nie stało. Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla zatrzymanego 28-latka. W chwili zdarzenia sprawca był nietrzeźwy.
Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu szefowi Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Zbigniewowi N. Odpowie on między innymi za przyjęcie łapówek na kwotę kilkuset tysięcy złotych w zamian za powoływanie się na wpływy w różnych instytucjach.
W sylwestrową noc mieszkańcy Aleksandrii (woj. śląskie) usłyszeli skomlenie. To Pepe, mały pies, który próbując przeskoczyć przez ogrodzenie, nadział się na ostry pręt. Niewykluczone, że wystraszyły go fajerwerki. Zwierzę kilka godzin czekało na pomoc.
Wokół wielkiej dziury, która pojawiła się między blokami w Jaworznie, jest już bezpiecznie - poinformowali strażacy. Z ich wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną powstania wyłomu może być podmycie przez wodę z pękniętej rury.
Pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, ogień buchał już z okna. Na szczęście w środku budynku nie było już dzieci. Wychowanków i opiekunów z domu dziecka w Zabrzu uratował system przeciwpożarowy.
Brak lekarzy jest bezpośrednią przyczyną czasowego zamknięcia izby przyjęć -
poinformowało w komunikacie Beskidzkie Centrum Onkologii w Bielsku-Białej. Dobra informacja: pacjentki do porodu nadal będą przyjmowane, położnictwo ma pełną obsadę.
Ponad 20 osób - dzieci i opiekunów - musiało w środę wieczorem opuścić dom dziecka w Zabrzu po tym, jak w jednym z pomieszczeń doszło do pożaru. Nikt nie ucierpiał i sytuacja jest już opanowana, jednak najbliższą noc dzieci będą musiały spędzić w innym budynku.
Sosnowiec to kolejne polskie miasto, które rezygnuje z hucznego świętowania sylwestra. Sosnowieckie władze zdecydowały, że sztuczne ognie zostaną w tym roku zastąpione pokazem laserów, by nie straszyć czworonogów.
- Mężczyzna zasłabł i dlatego znalazł się pod wodą. Było tam wtedy czterech ratowników, ale na tym basenie jest sporo atrakcji, które spieniają wodę, dlatego znad tafli nie widać było ciała na dnie - tak tragedię wyjaśnia dyrektorka kąpieliska. Sprawę bada prokuratura.
W nocy na osiedlu bloków spłonęło sześć samochodów. Policja przypuszcza, że to było podpalenie. Mieszkańcy: że to odwet pseudokibiców i czują strach. Kilka dni wcześniej trzy auta spłonęły na innym osiedlu w tym samym mieście. - Ale tam przyczyną prawdopodobnie było zwarcie - ustalili już biegli.
Wieczorem 42-letnia kobieta potrąciła 31-letniego pieszego. Mężczyzna wszedł pod koła z pobocza, nie miał odblasków, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Do samochodu kobiety dobiły dwa kolejne. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi.
Umrzeć dzień przed śmiercią córki - marzyła jedna z tych matek. Ich dzieci nigdy nie będą samodzielne i po śmierci rodziców trafiłyby do domów opieki społecznej. Ale teraz mają ten dom. Matki niepełnosprawnych dzieci same go wybudowały.
Prokurator sprawdzi, ile samochodów z kartką za szybą "sprzedam auto" blokuje chodniki i parkingi w Myszkowie. Bo to jest oficjalny powód wprowadzenia drakońskich opłat za taki proceder. Chcesz sprzedać auto - wstaw je do komisu. Przez przypadek jeden z komisów prowadzi brat komendanta myszkowskiej straży miejskiej.
Zaczęło się na anonimowej historii wrzuconej do sieci, skończyło na dużym ekranie. Byliśmy na pokazie "Fanatyka" - czyli pierwszej ekranizacji internetowej "pasty".
Zielone światło dla pieszych. Zanim wejdą na przejście, upewniają się, że nadjeżdżający samochód się zatrzyma. Gdy są już na jezdni, zza stojącego auta wypada z dużą prędkością inne. Niewiele brakowało, by ludzie przechodzący przez ulicę skończyli pod jego kołami. Policja zapewnia, że stara się namierzyć pirata.
Za usiłowanie zabójstwa, za trwałe zeszpecenie jednej z dziewczyn i spowodowanie obrażeń u drugiej, za pobicie ich dwóch kolegów z użyciem niebezpiecznego narzędzia - rozbitej butelki - Sebastianowi K. grozi nawet dożywocie. Młode kobiety same go znalazły przez media społecznościowe.
Zadzwonili do 72-latka, przedstawili się jako funkcjonariusze CBŚ i powiedzieli, że potrzebują pieniędzy na akcję przeciw oszustom "na wnuczka" i "na policjanta". Tajną. Nikomu nic nie mówiąc, staruszek poszedł więc do banku, wypłacił 50 tys. zł i wieczorem przekazał je na ulicy nieznajomym. - Ja, jako policjant, bym się bał - mówi prawdziwy policjant.