Prezydent USA Ronald Reagan nazwał go niegdyś "wściekłym psem", ale od tamtego czasu libijski przywódca Muammar Kadafi stara się zmienić swój wizerunek na Zachodzie. Jak jednak pisze "New York Times", sposób w jaki Kadafi powitał uwolnionego przez Brytyjczyków zamachowca z Lockerbie, świadczy o tym, że nie zmienił on swoich poglądów.