- To, co się stało w Paryżu było nie tylko zbrodnią, ale też pułapką - takie komentarze po ostatnich zamachach dużo mówią o strachu przed islamofobią. Strachu wśród francuskich muzułmanów, których może być nawet około 6 milionów, choć to tylko szacunki, bo nad Sekwaną - nawet w czasie spisu powszechnego - nie wolno pytać o wyznanie. Ta wolność religijna, a zarazem laickość kraju mogły dać islamskim radykałom pole do działania. Francja, która w XIX wieku zaczęła sprowadzać do siebie muzułmanów teraz (jak mówią oni sami) zmienia do nich nastawienie.