Gorące emocje na sali sądowej doprowadziły do rękoczynów. Człowiek z otoczenia Lecha Wałęsy, po zakończeniu rozprawy, w której adwersarzem byłego prezydenta jest Grzegorz Braun, uderzył reportera trzymającego kamerę. Wszystko się nagrało, a sprawę dodatkowo podgrzewa fakt, że dwoje policjantów obecnych przy incydencie nawet nie kiwnęło palcem.