Marian Krzaklewski jest „po stronie Polski”. Dlatego, 4 czerwca, kiedy podczas gdańskich uroczystości naprzeciw rządu staną związkowcy z „Solidarności”, wybiera się… na Podkarpacie. – Walka o godność ludzi pracy wciąż się toczy, ale rozwiązaniem jest dialog i kompromis – mówi w rozmowie z tvn24.pl.
Konflikt rządu ze związkowcami zaostrza się. Przed tygodniem policja uderzyła na protestujących pod Pałacem Kultury stoczniowców z „Solidarności”. Ci w odpowiedzi na „brutalną pacyfikację” zapowiedzieli demonstrację 4 czerwca na Placu przy pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku. W tym samym miejscu miały się odbyć uroczystości rocznicowe z okazji 20-lecia pierwszych wolnych wyborów. O swoje upomnieli się też związkowcy z „Sierpnia 80”, którzy w poniedziałek okupowali biura poselskie parlamentarzystów PO, a we wtorek wezwali stoczniowców do walki z elitami, które „odbierają im chleb, siedząc w złoconych fotelach”.
"Jestem po stronie Polski"
Były lider „Solidarności”, obecnie kandydat PO do europarlamentu Marian Krzaklewski nie chciał jednoznacznie określić, po której stronie są jego sympatie w tym konflikcie. – Jestem po stronie Polski. Związkowcy walczą o normalne traktowanie; nie podoba im się, że ogromne dotacje w czasie kryzysu idą do sektora bankowego i innych sektorów przemysłowych, a stocznie są karane, choć otrzymały znacznie mniejsze subwencje. A demonstracje, napięcia to element demokracji i wolności, o którą tak długo walczyliśmy – ocenił w rozmowie z tvn24.pl .
Ale na barykady się nie wybiera. Nie widzi też konfliktu między członkostwem we władzach skonfliktowanej z PO „Solidarności” a startowaniem z list PO do europarlamentu. – Celem tych wyborów nie jest pomiar popularności polskich partii. Uzgodniłem z PO, że biorę udział w konkretnym projekcie europejskim jako polityk bezpartyjny – przekonuje.
4 czerwca? W Rzeszowie
Dopytywany, gdzie będzie można go zobaczyć 4 czerwca – wśród związkowców macierzystej „Solidarności”, czy w szeregu polityków PO – odparł wymijająco: - Będę najprawdopodobniej zajmował się kampanią do europarlamentu na Podkarpaciu i na pewno spotkam się także ze związkowcami. Ta rocznica jest ważna, to prawda, to też moja rocznica, ale nie planuję udziału w głównych uroczystościach. Świętowanie świętowaniem, ale kampania to konkretna praca, którą trzeba wykonać w terminie i jak najlepiej – dziarsko zapewnił eurokandydat PO.
Także dla „Solidarności” temat Mariana Krzaklewskiego nie jest wygodny. Na pytanie, czy były lider związku będzie mile widziany na zapowiadanej 4 czerwca manifestacji pod pomnikiem stoczniowców, Janusz Śniadek ucina: - Publicznie takich spraw nie komentuję.
"Walka o godność człowieka pracy"
Co stało się z trybunem ludowym, który przez 11 lat stał na czele NSZZ „Solidarność”, a w 2007, kiedy protestował przeciw nowelizacji kodeksu pracy, grzmiał: - Nie można powiedzieć ludziom: chcecie pracować, to zrezygnujcie ze swoich praw. Pracownik musi być podmiotem. W Polce toczy się walka o godność człowieka pracy (wypowiedź dla Sygnałów Dnia z 22 sierpnia 2008). – Cały czas toczy się walka o godność człowieka pracy. Ale tylko dialog i mądry kompromis może to rozwiązać. Należy się teraz skoncentrować na przyjęciu pakietu antykryzysowego przygotowanego przez Komisję Trójstronną – radzi kandydat PO do europarlamentu.
Kariera Krzaklewskiego
W NSZZ „Solidarność” od 1980 roku. W 1991 roku został następcą Lecha Wałęsy na stanowisku szefa związku (pokonał m.in. Lecha Kaczyńskiego). W 1996 doprowadził do powstania Akcji Wyborczej Solidarność – bloku wyborczego skupiającego większość ugrupowań polskiej prawicy. Rok później AWS wygrała wybory, a Krzaklewski, choć wymieniany jako główny kandydat na premiera, oddał władzę Jerzemu Buzkowi. Zdaniem wielu – nie do końca; to wtedy karierę zrobiło określenie "kierowanie z tylnego siedzenia".
W 2000 roku startował w wyborach prezydenckich. Bez powodzenia: zajął trzecie miejsce, a porażkę lidera „Solidarności” przypieczętowała przegrana AWS w wyborach parlamentarnych rok później. Krzaklewski stracił fotel szefa związku, pozostał jednak członkiem Komisji Krajowej. Reprezentuje NSZZ "S" w Komitecie Ekonomiczno-Społecznym Unii Europejskiej. W 2009 został kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24