Najpierw próbował zaatakować butelką wódki przypadkowego mężczyznę spotkanego na stacji benzynowej, potem pijany wsiadł do samochodu i odjechał - tak zachował się jeden z funkcjonariuszy ostrołęckiej policji. Pomimo, że zdarzenie miało miejsce ponad miesiąc temu, policjant do tej pory nie poniósł żadnych konsekwencji. Nie został zawieszony, choć nakazują tego przepisy. Nie stracił prawa jazdy, choć prowadził mając dwa promile we krwi.