Bronisław Komorowski powiedział w czwartek, że wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, a w szczególności Lech i Maria Kaczyńscy zostaną godnie upamiętnieni na Krakowskim Przedmieściu. - Czuje się z lekka zażenowany, że muszę to mówić, w sytuacji, jakby to było rzeczą wątpliwą - podkreślał prezydent - elekt. Mimo tych deklaracji, obrońcy krzyża wcale nie mówią, że się rozejdą. - Jest to częściowe rozwiązanie - mówi w "Faktach po Faktach" jeden z samozwańczych liderów, Janusz Zieliński.