Mateusz M., w obecności psychologa, obrońcy i rodziców został wysłuchany w szpitalu psychiatrycznym, w którym przebywa od czasu wypadku. Chłopiec kierował samochodem, którym razem z nim jechała grupa nastolatków. Uderzył w drzewo. 7 osób zginęło na miejscu. - Chłopiec nie zaprzeczył okolicznościom do tej pory ustalonym - powiedziała prokurator Grażyna Wiącek, informując jednocześnie, że Mateusz M. nie trafi do schroniska dla nieletnich.