Był wybitnym dziennikarzem, ale ciągle chciał więcej, szukał nowych wyzwań. Jednym z takich było zagranie w filmie Stanisława Tyma. - Kiedy usłyszałem, co on mówi, to myślałem, że śnię. Poczułem się jak Coppola, jak Tarkowski, jak Wajda. Grzesiek do mnie podszedł i powiedział, że ma prośbę - zapytał, czy mogę obsadzić go w swoim filmie, w jakiejś choć małej rólce - tak rok po śmierci Grzegorza Miecugowa wspominał go w "Szkle Kontaktowym" w TVN24 aktor i reżyser Stanisław Tym.