"To przekroczenie kolejnej granicy, kiedy ostry nacjonalizm jest częścią obozu rządzącego"

Kazimierz Michał Ujazdowski i Janusz Zemke byli gośćmi "Faktów po Faktach"
"Jest to decyzja czysto polityczna"
Źródło: tvn24
Nominacja Adama Andruszkiewicza jest przekroczeniem kolejnej granicy, kiedy ostry nacjonalizm jest częścią obozu rządzącego - ocenił w "Faktach po Faktach" były polityk PiS Kazimierz Michał Ujazdowski, eurodeputowany niezależny. - Ten pan już tyle razy zmieniał poglądy w swoim życiu, że nie sądzę, żeby to PiS-owi pomogło. To w sumie ośmiesza PiS - stwierdził były wiceminister obrony, Janusz Zemke.

Premier Mateusz Morawiecki powołał w zeszłym tygodniu Adama Andruszkiewicza na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Poseł Andruszkiewicz wystąpił z koła Wolni i Solidarni, obecnie jest parlamentarzystą niezrzeszonym.

Nowy wiceminister znany jest ze swoich skrajnych poglądów. Stanowczo sprzeciwia się przyjmowaniu do Polski migrantów, obraża osoby LGBT, wygłaszał też antyeuropejskie poglądy.

"Jest to decyzja czysto polityczna"

- Nie jest to nominacja dyktowana kompetencjami - ocenił w "Faktach po Faktach" TVN24 eurodeputowany Janusz Zemke (SLD). - Jest to decyzja czysto polityczna, dyktowana jakąś nadzieją, że pan Andruszkiewicz skłoni jakąś część elektoratu skrajnie prawicowego do tego, żeby wspierać dalej PiS - dodał. - PiS zamiast iść do centrum - co zapowiadał prezes jeszcze nie tak dawno - ocenił, że w centrum nie ma czego szukać i że trzeba pilnować, żeby na prawo od PiS nie pojawiła się jakaś siła polityczna. Pan Andruszkiewicz ma być jednym z elementów, żeby taka siła nie powstała. Moim zdaniem, jest to kalkulacja błędna. Ten pan już tyle razy zmieniał poglądy w swoim życiu, ma tak fatalne poglądy, że nie sądzę, żeby to PiS-owi pomogło. To ośmiesza w sumie PiS - stwierdził.

"Przekroczenie kolejnej granicy, kiedy ostry nacjonalizm jest częścią obozu rządzącego"

"Przekroczenie kolejnej granicy, kiedy ostry nacjonalizm jest częścią obozu rządzącego"

"Przekroczenie kolejnej granicy, kiedy ostry nacjonalizm jest częścią obozu rządzącego"

Zdaniem europosła Kazimierza Michała Ujazdowskiego, byłego polityka PiS, jedną rzeczą jest kalkulacja polityczna. - Patrzę na to natomiast ze smutkiem, ponieważ to jest przekroczenie kolejnej granicy, kiedy ostry nacjonalizm jest częścią obozu rządzącego. To nie jest takie typowe. Na przykład Viktor Orban - do którego kierownictwo PiS-u nawiązuje - trzyma tego typu ludzi poza strukturami rządowymi - podkreślił były minister kultury w pierwszym rządzie PiS.

- W ośmiu na dziesięć przypadków tam zawsze jest ręka rosyjska. To są środowiska, których wzrost bardzo zadowala Rosję - dodał. - To jest dla polskiego życia publicznego niedobre - zauważył.

Ujazdowski zgodził się z tezą, że nominacja Andruszkiewicza ma zablokować powstanie nowej siły na prawo od PiS, ale także wynika z "takiego ogólnego makiawelizmu, że zwolennicy nie weryfikują decyzji kierownictwa PiS-u i można dokonywać rozmaitych zwrotów" i "jakoś to zostanie zapomniane".

- Pan Andruszkiewicz był przecież posłem z ruchu Kukiz, który dzisiaj tak fatalnie o nim mówi. Został posłem z jego list, chociaż ponoć nie wiedział (Kukiz’15 -red.) kim on jest. Poszedł do koła (poselskiego - red.), które założył pan Kornel Morawiecki. To koło dość konsekwentnie wspiera rząd PiS i zaczęło wystawiać rachunki - zauważył Zemke. - Przykro to mówić, że człowiek, który żadnych kompetencji nie ma, a zapisał się bardzo źle w ostatnich latach swoimi wypowiedziami publicznymi (…) i taki człowiek wchodzi do rządu - dodał.

Zdaniem Ujazdowskiego dla rządu Mateusza Morawieckiego nadszedł czas wycofywania się z najostrzejszych punktów konfrontacji z instytucjami europejskimi. - Jednak nie ma żadnej strategii. To jest bardzo szkodliwe dla kraju - dodał.

- Jeśli PiS się z czegoś wycofuje, to tylko ze skali zajęcia centrum (sceny politycznej - red.), a nie z samego opanowania i podporządkowania wszystkich instytucji niezależnych. Tego PiS już dokonało - zauważył.

- Myślę, że PiS jednak nie ma szans, żeby pójść w stronę centrum - stwierdził Zemke. - Ale boi się powstania czegoś na prawo - uzupełnił. Przypomniał również, że została już formalnie powołana partia pod ideowym przywództwem ojca Tadeusza Rydzyka.

"Gigantyczny kłopot z koordynacją w rządzie"

Premier Mateusz Morawiecki zdecydował w środę, że dotyczący przemocy domowej projekt ustawy wróci do wnioskodawców w celu wyeliminowania wszystkich wątpliwych zapisów.

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych ustaw, którego wnioskodawcą jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Propozycja zmian w ustawie pojawiła się na stronach Rządowego Centrum Legislacji 31 grudnia 2018 roku i została skierowana do konsultacji społecznych. Zmieniona miałaby zostać między innymi definicja przemocy.

ZOBACZ PROJEKT NOWELIZACJI >

W środę po południu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki społecznej opublikowało komunikat, w którym przyznało, że projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie został przedwcześnie umieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej.

- Premier się z tego wycofał, ale to moim zdaniem, niestety, nie był wypadek przy pracy, ale kolejny sygnał o tym, jak część osób w PiS-ie traktuje kobiety - zwrócił uwagę Zemke. - Wolałbym, żeby oprócz tej decyzji pan premier powiedział, kto tę ustawę przygotował i żeby podziękował tej osobie za pracę w rządzie - dodał.

W opinii Ujazdowskiego "to jest kompletny bałagan". - Te wszystkie błędy legislacyjne wynikają z bałaganu. A jak się chce, to premier jest zdolny do przeprowadzenia ustawy w trzy godziny - stwierdził.

- Z tego co pamiętam, zanim projekt ustawy wszedł do Sejmu, był omawiany szczegółowo na tak zwanym komitecie stałym. To pan (Jacek - red.) Sasin kieruje komitetem stałym, spytałbym się go, co się stało, że on taki projekt ustawy parafował. Gigantyczny kłopot z koordynacją w rządzie - zaznaczył Zemke.

"Gigantyczny kłopot z koordynacją w rządzie"

"Gigantyczny kłopot z koordynacją w rządzie"

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH"

Autor: tmw//kg / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: