Lena, Wiktoria i Michał nie wtargnęli na pasy. Byli już w połowie jezdni, gdy zostali potrąceni. Kierowca był trzeźwy. Nie zostawił śladów hamowania, a sąd przyjął, że jechał z prędkością dozwoloną. Wiktoria przefrunęła na sąsiednią jezdnię, łamiąc w powietrzu znak. Zmarła na miejscu. Lena - po godzinnej reanimacji w karetce. Michał doznał ciężkich obrażeń ciała. Jest prawomocny wyrok.