Teraz czuję się już dobrze, ale nie wiem, co będzie dalej. Wszystko w rękach Boga - powiedział 38-letni Etiopczyk, który przez 11 dni dryfował na pontonie po Morzu Śródziemnym bez jedzenia i wody. Uratowały go maltańskie służby. Przyznał, że jest jedynym ocalałym z 15 osób, który wypłynęły z Libii.