Głosujący za podwyżkami w Sejmie przekonują, że żeby ludzie szli do polityki, muszą przyzwoicie zarabiać. Ale większe emocje niż same kwoty budzi czas, kiedy się na nie zdecydowano. Teraz Senat będzie miał czas, by się zastanowić co zmienić, albo jak to wytłumaczyć tym, którzy właśnie tracą prace.