Problem zbyt niskiego oprocentowania lokat rozpoczął się w 2016 roku. Teraz się nasilił i nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie bankowe depozyty zaczęły chronić oszczędności przed destrukcyjnym działaniem inflacji - wskazał główny analityk HRE Investments Bartosz Turek.
Według analityka z najnowszych danych i prognoz NBP wynika, że zakładając przeciętną roczną lokatę mamy niemal pewność, że odbierając pieniądze z banku w 2021 roku będziemy mogli za nasze oszczędności kupić mniej niż dziś.
Lokata roczna na 10 tys. złotych jest przeciętnie oprocentowana na około 0,2 proc. - daje to po roku 16,2 zł po opodatkowaniu. Według prognozy NBP w 3 kwartale 2021 roku GUS poinformuje o inflacji na poziomie 1,6 proc. To znaczy, że posiadacz naszej lokaty za rok będzie miał co prawda w kieszeni 10 016,2 zł - wyliczył Turek.
"Siła nabywcza rzeczonych 10 016,2 złotych we wrześniu 2021 roku będzie taka jak 9858,46 zł dziś. W sklepie za 10 tysięcy możemy więc kupić obecnie więcej niż za rok za pieniądze z przeciętnej rocznej lokaty opiewającej na 10 tysięcy złotych" - napisał ekspert.
Sześć lat stratnych lokat
Już w 2016 roku zakładane lokaty były zbyt nisko oprocentowane, aby dać odpór inflacji. Przez chwilę - na początku 2018 roku - przeciętna roczna lokata pozwoliła zarobić po potrąceniu podatku i uwzględnieniu inflacji. Tę niecodzienną sytuację zawdzięczamy temu, że na początku 2019 roku mieliśmy niską inflację ze względu na rządową interwencję na rynku energii - wyjaśnił Turek.
"Później było już gorzej. Przez chwilę lokaty dawały nawet ponad 3 proc. realnych strat. Było tak w przypadku depozytów zakładanych na początku 2019 roku, a powodem znowu była inflacja, która panowała przez kolejne 12 miesięcy. Przypomnijmy, że jeszcze na początku 2020 roku GUS informował o wzrostach cen dóbr i usług konsumpcyjnych o ponad 4 proc. w skali roku" - napisał analityk.
Dodał, że "niestety z dostępnych dziś prognoz i notowań kontraktów terminowych nie płyną pokrzepiające wieści". Z szacunków HRE Investments wynika, że lokaty zakładane w 2021 roku po potrąceniu podatku od zysków kapitałowych i skorygowaniu o spodziewaną inflacje dadzą średnio 1,9 proc. strat.
800 złotych strat przez 6 lat
Jak podał Turek, bank centralny ustalił, że w 2016 roku przeciętne gospodarstwo domowe miało lokatę w kwocie 12 tysięcy złotych (mediana).
"Gdyby założyć, że taka rodzina we wspomnianym 2016 roku postanowiła założyć roczną lokatę i potem przez kolejnych 6 lat ta lokata będzie odnawiana - tak, że pieniądze w sumie wycofane zostaną w 2022 roku, to w sumie na konto rodziny wpłynie kwota 12 tysięcy i odsetki. Przez 6 lat powinno to być około 740 złotych - sugerują dane banku centralnego i prognozy HRE Investments. Skromnie jak na 6 lat oszczędzania" - czytamy.
Turek dodał jednak, że "prawdziwy problem pojawi się jednak jeśli spojrzymy na to, jak w międzyczasie rosną ceny w sklepach, na stacjach benzynowych czy punktach usługowych".
Po uwzględnieniu inflacji realnie na przeciętnej rocznej lokacie przez łącznie aż 6 lat spowodowałoby stratę i to niemałą - 6,7 proc. Za kwotę 12740 złotych będziemy mogli kupić tyle rzeczy i usług, co w 2016 roku za 11200 złotych - wyliczył analityk.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock