Ciało 24-letniego żeglarza z Gdyni znaleziono w Bałtyku w pobliżu Gdańska. Prokuratura uznała, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Jednak rodzina i przyjaciele Patryka twierdzą, że został zamordowany, bowiem miał skrępowane ręce, a na sznurze zidentyfikowano DNA obcej osoby. - Walczę, by prawda zwyciężyła - mówi Julitta Palczyńska, matka młodego żeglarza.