Pusty - jak mówi - świat mody, estrady i blichtru zamienił na taki, w którym największą wartością jest człowiek i jego życie. Wziął więc swój aparat fotograficzny i pojechał na wojnę. I choć odczuł ją bardzo boleśnie, bo w zamachu stracił obie nogi i rękę, jest przekonany, że to tam dzieją się rzeczy ważne. I że nie ma takiego kalectwa, z którym człowiek sobie nie poradzi. Materiał "Polski i świata".