Aleksander L., podejrzany o oferowanie pozytywnej weryfikacji oficerom WSI w zamian za łapówkę, nie siedzi już w areszcie. Opuścił go pod koniec ubiegłego roku - pisze "Rzeczpospolita". Informację tę potwierdza Robert Majewski, szef warszawskiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery aneksowej, czyli domniemanej korupcji w komisji weryfikacyjnej WSI.