- Otrzymaliśmy opinię biegłych, jest ona przedmiotem analizy prokuratury. Nic więcej na ten temat, na tym etapie nie mogę powiedzieć – ucina rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Mateusz Martyniuk. Biegli mieli ustalić, czy Maciej Zientarski może zeznawać.
Opinia miała być gotowa najpierw w połowie maja, potem na początku czerwca, do końca czerwca i wreszcie 10 lipca. Ostatecznie wpłynęła 13 lipca, ale jej rezultaty – przynajmniej na razie – są tajne. Według Martyniuka analiza skończy się w ciągu kilku dni i wówczas jej wnioski zostaną przedstawione opinii publicznej.
Stan zdrowia nie pozwala
Śledztwo ws. wypadku Macieja Zientarskiego zawieszono we wrześniu ubiegłego roku właśnie ze względu na zły stan zdrowia dziennikarza. W maju 2008 roku biegli stwierdzili, że wyniki badań nie pozwalają na przesłuchanie go, bo utracił tzw. pamięć bieżącą. Bliscy dziennikarza podkreślają, że do pełni sprawności nie wrócił do dziś.
Do wypadku doszło 27 lutego 2008 roku. Według prokuratorów za kierownicą czerwonego ferrari 360 modena siedział właśnie Zientarski. Na ulicy Puławskiej pędzące auto wbiło się w betonowy filar estakady, rozpadło się na dwie części i zapaliło. Pasażer Jarosław Zabiega zginął na miejscu, Zientarski przeżył cudem - przeszedł kilka bardzo poważnych operacji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24