- Z pokorą przyjmuję tę decyzję - tak Piotr Farfał komentuje wyrok KRS-u, który orzekł w poniedziałek, że nadal kieruje on TVP. Krajowy Rejestr Sądowy uwzględnił wnioski złożone przez Farfała i nie zgodził się, by Sławomir Siwek i Marcin Bochenek wrócili do zarządu Telewizji Polskiej.
- Decyzja KRS-u oznacza w praktyce, że prawnym p.o. prezesa TVP jest nadal Piotr Farfał - powiedział tvn24.pl rzecznik Sądu Okręgowego Wojciech Małek tuż po otrzymaniu decyzji. Farfał nie chciał szerzej komentować orzeczenia KRS.
KRS uwzględnił wnioski Piotra Farfała o wykreślenie z Krajowego Rejestru Sądowego członków rady nadzorczej TVP oraz, odwołanego prokurenta spółki, Pawła Palucha. Farfał wnioski te złożył przed tygodniem. Wtedy gdy nieuznawana przez Farfała rada nadzorcza odwołała go z funkcji p.o. prezesa TVP i mianowała szefem telewizji publicznej Sławomira Siwka.
KRS nie zgodził się na zmiany przeprowadzone przez radę nadzorczą.
Uchwały nieważne
- Sąd dokonał analizy prawnej i uznał, że wiążące uchwały mogły być podjęte tylko przed zamknięciem Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, które nastąpiło 3 lipca o godzinie 10.20. Wnioski złożone przez Sławomira Siwka i Marcina Bochenka dotyczyły uchwał podjętych po godzinie 11. Kadencja rady zakończyła się z chwilą zamknięcia WZA przez ministra skarbu, a nie o północy - tłumaczył sędzia.
Stronom przysługuje odwołanie na decyzję sądu. Skargę mogą wnieść w ciągu siedmiu dni.
Chętnych dwóch, krzesło jedno
Spór o to, kto będzie p.o. prezesa TVP trwa od 3 lipca. Wówczas to rada nadzorcza TVP obradowała (w niepełnym składzie) mimo zamknięcia przez ministra skarbu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy TVP (formalnie kończyło to trzyletnią kadencję Rady).
Pięciu członków rady uznało jednak, że ich kadencja nie zakończyła się w momencie złożenia przez ministra podpisu pod uchwałą zamykającą WZA, ale z końcem dnia, w którym miało to miejsce. W ich opinie do północy mogli oni zatem podejmować uchwały.
Przegłosowali m.in. zawieszenie p.o. prezesa TVP Farfała, przywrócenie dwóch zawieszonych od grudnia członków zarządu: Marcina Bochenka i Siwka oraz powierzenie temu ostatniemu p.o. prezesury w TVP.
Muszą wybrać nową Radę Nadzorczą
Po decyzji KRS-u ruch należy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To ona musi wybrać nową radę nadzorczą (od pięciu do ośmiu członków, dziewiątego mianuje minister skarbu) i może to zrobić w każdej chwili. Ostatnie posiedzenie, w czwartek 9 lipca, przerwała, by poczekać na decyzję KRS-u.
Scenariuszy, jak może wyglądać "nowe rozdanie w TVP", jest kilka. Najbardziej prawdopodobny to kolejne porozumienie członków Rady kojarzonych z PiS i Samoobroną. Kością niezgody może być jednak targ o podział stanowisk. PiS obawia się, że jeśli zgodzi się na wariant "pół na pół", to wówczas pojawi się realna groźba, że członkowie rady nadzorczej kojarzeni z Samoobroną w każdej chwili będą mogli zwrócić się do ministra Aleksandra Grada i zawiązać "mini sojusz z rządem".
Jeżeli pat będzie się natomiast przedłużał i w TVP nie uda się szybko wybrać organu nadzorującego, może być to ważny argument dla sądu o wydaniu zgody na wprowadzenie do telewizji kuratora.
Tylko kiedy?
Szef Krajowej Rady Witold Kołodziejski zapowiedział, że próba wyboru nowej Rady Nadzorczej nastąpi jeszcze w tym tygodniu. W rozmowie z TVN24 zaznaczył jednak, że członkowie KRRiTV "nie chcą podejmować działań doraźnych, ale trwałe" i dlatego nie będą chcieli podjąć decyzji "byle szybciej".
- Mam nadzieję, że uda nam się uwolnić od klucza politycznego, a przynajmniej stworzyć ogólnospołeczny konsensus. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zarzuci nam taki "klucz polityczny", ale jeśli uda nam się wypracować konsensus, o którym mówię, to będziemy usatysfakcjonowani – zaznaczał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24