Bez zaskakujących momentów i bez zdań, których nie można było wcześniej przewidzieć - tak wyglądało ponad dwugodzinne składanie zeznań przez Zbigniewa Ziobrę w sprawie, którą Jarosław Kaczyński wytoczył Romanowi Giertychowi. Były minister sprawiedliwości zapewniał sąd, że były premier nie kazał nikomu zbierać haków na konkurentów politycznych, a oskarżenia Giertycha wynikają z jego żalu i poczucia krzywdy.