Lenin na bramie Stoczni Gdańskiej? Wałęsa popiera

Włodzimierz Lenin znowu w centrum Gdańska? Władze miasta chcą odtworzenia historycznej bramy Stoczni Gdańskiej, znanej z sierpniowych strajków 1980 roku. Ta, która stoi teraz, powstała po stanie wojennym i zniszczeniu tej starej przez czołgi. Na nowej ma być nazwisko wodza rewolucji, co dla części stoczniowców brzmi jak obelga i powrót komunistycznych symboli.

Życie uratowała im kontrola biletów. Potem ruszyli z pomocą

Ci, którzy przeżyli sobotnią tragedię na torach, mówią o cudzie albo o drugiej szansie od losu. Wśród nich są konduktorzy obu pociągów, którzy powinni być w pierwszych, najbardziej zniszczonych wagonach - tam był ich przedział i ich rzeczy osobiste. Kontrola biletów się jednak przeciągnęła i utknęli w ostatnich wagonach. A potem wszystko potoczyło się błyskawicznie i z konduktorów stali się ratownikami.

Jest śledztwo ws. blokowania rządowych stron

Wszczęto śledztwo w sprawie utrudniania i dokonywania zmian na stronach internetowych administracji publicznej - poinformowała stołeczna prokuratura. W drugiej połowie stycznia hakerzy zablokowali strony w związku z protestem przeciw ACTA.

Walka z korupcją w Polsce na trójkę

Najwyżej oceniono NIK i Rzecznika Praw Obywatelskich, najgorzej organizacje pozarządowe i biznes - wynika z raportu "Poziom korupcji w Polsce", przygotowanego przez Transparency International i Instytut Spraw Publicznych. – Nie ma wskazówek, które by pozwalały nam twierdzić, że Polska jest krajem przeżartym korupcją – podsumował dokument dr Grzegorz Makowski z ISP, współtwórca opracowania.

Nowak: Wszyscy dyżurni ruchu będą skontrolowani

- Wydałem odpowiednie dyspozycje aby w pierwszej kolejności Urząd Transportu Kolejowego przeprowadził kontrolę procedur bezpieczeństwa na posterunkach dyżurnych ruchu - zapowiedział Sławomir Nowak, minister transportu w „Kropce nad i” w TVN24 w odniesieniu do sytuacji na kolei po katastrofie pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.

"Na katastrofy jesteśmy skazani"

Możemy być nawet perfekcyjni, ale na katastrofy jesteśmy skazani - mówił w "Faktach po Faktach" ratownik medyczny, Adam Pietrzak. Psycholog Jacek Santorski tłumaczył zaś, że jest to powód, dla którego "wszyscy powinniśmy się uczyć dyscypliny", a sama akcja ratunkowa po wypadku kolejowym pod Szczekocinami pokazała, iż pozytywne emocje w tłumie są "jeszcze bardziej zaraźliwe, niż panika czy depresja".

"Urządzenia sterujące ruchem pociągów były sprawne"

Urządzenia sterujące ruchem pociągów w Starzynach i w Sprowie były sprawne - oświadczył prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański. Dlatego, jak stwierdził, na odcinku Starzyny-Sprowa dwa pociągi nie powinny się znaleźć na jednym torze. - A jednak się znalazły. I to jest przedmiotem badania komisji wypadkowej - zaznaczył.

Grozili Szydło? Wraca śledztwo

Niemiecka policja przesłuchała mieszkającego w tym kraju Polaka, który jest świadkiem w sprawie gróźb kierowanych wobec wiceprezes PiS Beaty Szydło. Zeznania trafiły do prokuratury w Oświęcimiu, która w najbliższych dniach wznowi postępowanie w tej sprawie.

"Stan rannych nadal jest ciężki, ale nie pogorszył się od wczoraj"

Urazy miednicy, kręgosłupa oraz twarzy, w tym złamania nosa mają poszkodowani w katastrofie kolejowej, którzy przebywają w 16 szpitalach na terenie województw: śląskiego, małopolskiego i świętokrzyskiego. W sumie to aż 47 rannych. Stan czterech z nich jest ciężki, troje jest w śpiączce farmakologicznej, w tym 29-letnia kobieta, która w wypadku straciła nogę.

Zarzuty dla dyżurnego ruchu. "To doświadczony pracownik"

Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zdecydowała się przedstawić prokuratura dyżurnemu ruchu, który odpowiadał za ruch pociągów na trasie, gdzie w sobotę doszło katastrofy. 50-kilkuletni mężczyzna nie został przesłuchany, bo nie pozwolili na to biegli psychiatrzy. Jest w szoku i obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Kobieta, która była drugą dyżurną ruchu nie usłyszała na razie zarzutów. Jest jednak zatrzymana do dyspozycji prokuratury.

Dobił Kutscherę. Bohater zmarł w wieku 91 lat

W niedzielę wieczorem, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Michał Issajewicz ps. "Miś" – jeden z ostatnich żyjących uczestników zamachu na Franza Kutscherę. To on strzałem dobił szefa SS i policji na okręg warszawski.

"Nasze modlitwy przy wszystkich dotkniętych tragedią"

Nasze myśli i modlitwy są dzisiaj przy wszystkich, którzy zostali dotknięci tą tragedią - napisali prezydent Bronisław Komorowski i jego żona Anna w księdze kondolencyjnej, która w związku z katastrofą kolejową pod Szczekocinami została w poniedziałek wyłożona w Pałacu Prezydenckim. Do księgi można wpisywać się do godziny 18.

"Uratowała nas walizka"

- Poczułem bardzo silny huk i szarpnięcie. Pomyślałem sobie, że w katastrofie kolejowej ludzie zawsze tracą nogi przez zepchnięcie się siedzeń, w związku z tym starałem się podciągnąć nogi. Jedną mi się udało, drugiej już nie zdążyłem, bo w ciągu pięciu sekund był następny huk i później jeszcze trzeci" - tak moment katastrofy pociągu w pobliżu Szczekocin wspomina @Witek, jeden z pasażerów. W tragedii, do której doszło w sobotę około godziny 21 zginęło co najmniej 16 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

Raport nieprędko. "Winnych nie wskażemy"

Raport ws. przyczyn katastrofy pod Szczekocinami nie powstanie szybko. Komisja ma rok na jego opracowanie. - Prosiłbym aby nie wywierać presji na badaczach - apelował podczas konferencji prasowej minister Sławomir Nowak. Zapewnił, że wszystkie zalecenia zawarte w dokumencie - nawet te "najsurowsze" - zostaną "wdrożone". - My nie ustalamy winy. Dla nas najważniejsze jest wskazanie przyczyn i sugestii na przyszłość - mówił z kolei szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych Tadeusz Ryś.

"Dyżurni ruchu są coraz bardziej obciążeni pracą"

- W wyniku restrukturyzacji PKP, dyżurni ruchu są co chwila obciążani dodatkowymi obowiązkami - oświadczył podczas konferencji prasowej w siedzibie OPZZ szef Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka. Jak zaznaczył, dyżurny "bywa też konserwatorem, robotnikiem stacyjnym, a nawet sprzedaje bilety". Według wiceprzewodniczącego związku Jerzego Oleszka dyżurni zmęczeni nadmiarem pracy "nigdy nie będą w pełni wykonywali tego, czego od nich oczekiwano". Wskazał więc na ogromną potrzebę szkolenia młodych ludzi.

Strażacy schodzą z torów Dziękują "ludziom dobrej woli"

Strażacy, którzy od soboty pracują na miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, powoli kończą pracę. W poniedziałek teren po raz kolejny przeszukiwały psy tropiące. Nikogo nie znaleziono. - To była nader trudna akcja, wśród wielu osób poszkodowanych - podsumowywał mł. bryg. Marek Fiutak, komendant straży w Zawierciu. Dziękował przede wszystkim strażakom-ochotnikom i "ludziom dobrej woli".

"Słuchaj chłopaku, jest w porządku, nie przejmuj się"

- Wagon zgnieciony, owinięty, ściana do ściany. To była taka harmonijka - opowiada o pierwszych chwilach po zderzeniu pociągów w Szczekocinach strażak Zbyszek z tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej, który wraz ze swoimi kolegami jako jedni z pierwszych pomagali ofiarom katastrofy. I dodaje: - Nie sztuka jest pomóc temu, kto wyjdzie. Sztuka jest pomóc temu, który jest zgnieciony i nie wiadomo czy przeżyje. O to nam chodziło.

Do Krakowa objazdem i dłużej. Można zwracać bilety

Po sobotnim tragicznym wypadku pociągów pod Szczekocinami dojazd z Warszawy do Krakowa wydłużył się. Pociągi w rejonie miejsca katastrofy kierowane są na objazdy. Jak informuje Marta Klos, reporterka TVN24, w związku z utrudnieniami pasażerowie mogą zwrócić zakupione wcześniej bilety.

Osobówka wbiła się w leżącego na drodze tira

Jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne w zderzeniu czterech pojazdów na drodze krajowej nr 60 pomiędzy Różanem a Ostrowią Mazowiecką (woj. mazowieckie). "Po godz. 7 w lesie, na prostym odcinku drogi, zderzyły się dwa tiry i dwa samochody osobowe. Na miejscu śmierć poniósł prawdopodobnie pasażer srebrnego Pontiaca, który dosłownie wbił się w podwozie leżącej na drodze ciężarówki" - informuje portal MojaOstroleka.pl, w który zamieścił w naszym serwisie relację z miejsca wypadku.

Lokomotywa usunięta, rusza naprawa toru

Już w wtorek ma być uruchomiony jeden tor na trasie, gdzie doszło do wypadku pociągów TLK i InterRegio. A w środę po południu przejezdny będzie drugi - zapowiedział w TVN24 rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski. W poniedziałek ok. południa udało się już usunąć z torów lokomotywę przewozów regionalnych, teraz sieć trakcyjną i tor trzeba będzie naprawić.

Potrzebne były dwa kilometry na hamowanie

- Pociągi o tej masie musiałyby zacząć hamować z prędkości 120 km/h w odległości co najmniej dwóch kilometrów od siebie, aby mieć szansę się zatrzymać - powiedział Janusz Czarnocki, prezes CS Szkolenie i Doradztwo. Trasę pociągów tuż przed zderzeniem udało się odtworzyć dzięki jedynemu w Polsce symulatorowi, na którym zrekonstruowano trasę z perspektywy maszynistów pociągów Interregio "Jan Matejko" oraz TLK "Brzechwa", które zderzyły się w sobotę w okolicach Szczekocin koło Zawiercia, gdzie zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.

Symulacja katastrofy. "Niewiele dało się już zrobić"

Dlaczego doszło do katastrofy? Dlaczego dwa pociągi przeciwnych relacji znalazły się na tym samym torze? Czy winny jest człowiek czy awaria techniczna? Splot wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do zderzenia się pociągów, przedstawia specjalna symulacja przygotowana przez TVN24.

"Powiedziałem: ja żyję. Nie dzwońcie, idę pomagać"

Uspokajali innych, chociaż sami się bali. Wokół wisiały przewody elektryczne, poza którymi mało było widać. Próbowali pomagać, ale wiedzieli, że sami nie dadzą rady. Pasażerowie pociągów mówią, że to właśnie bezsilność, która przyszła po kilkunastu minutach była dla nich najgorsza. - Czekaliśmy na ratowników. Wydawało nam się, że mijają dziesiątki minut. Baliśmy się - opowiada w rozmowie z TVN24 jeden z pasażerów.

"Sytuacja jest dramatyczna, trzeba bić na alarm"

Katastrofa pod Szczekocinami każe postawić kluczowe pytanie o to, w jaki sposób funkcjonuje w Polsce cały system bezpieczeństwa na kolei - twierdzi były minister transportu Jerzy Polaczek. Według niego pod tym względem sytuacja jest dzisiaj "dramatyczna". - Trzeba bić na alarm - podkreślał w programie "Jeden na jeden" w TVN24. I w ostrych słowach atakował obecnego ministra.

Pękł lód. 70-latek wpadł do Zalewu Zegrzyńskiego

Do szpitala trafił mężczyzna, który wybrał się w niedzielę wieczorem nad Zalew Zegrzyński. W pewnym momencie pękł lód i 70-latek wpadł do wody. W akcji ratunkowej brali udział policjanci, strażacy i WOPR. O zdarzeniu poinformował nas jeden z internautów, który przysłał również zdjęcie z akcji ratowniczej.

Zawinił człowiek, sprzęt czy brak pieniędzy?

Czy katastrofa kolejowa pod Szczekocinami to wina człowieka, sprzętu czy wieloletniego niedoinwestowania polskich kolei? Wyniki badań komisji poznamy najwcześniej za kilka tygodni, ale eksperci i kolejarze przyznają - na kolej ciągle brakuje pieniędzy.

Ta sama trasa, ten sam pociąg. Kolejny wypadek

W niedzielę rano, kilka godzin po tragicznej katastrofie pod Szczekocinami, doszło do wypadku pociągu TLK "Brzechwa" relacji Warszawa Wschodnia - Przemyśl. W pociągu zapaliła się lokomotywa.

Katastrofy na torach

Choć kolej należy do najbezpieczniejszych środków transportu, w polskiej historii wiele razy dochodziło do tragicznych wypadków pociągów. Komunistyczne władze ukrywały informacje o katastrofach i nie podawały danych o liczbie ofiar.

Żałoba w całym kraju

O północy w poniedziałek flaga na dachu Pałacu Prezydenckiego została opuszczona do połowy masztu. Na dwa dni Polska pogrąża się w żałobie narodowej po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób, a niemal 60 zostało rannych.