Trzy psy, które w ubiegły wtorek dotkliwie pogryzły mieszkankę podwłocławskiej Nowej Wsi, trafiły do specjalnego schorniska na obserwację weterynaryjną. Jeśli okaże się, że nie mają wścieklizny, wówczas wrócą do właściciela. Pogryziona 41-letnia kobieta nie dopuszcza jednak takiego scenariusza. - Jeżeli te psy tam będą, ja nie wyjdę z domu, nie wypuszczę dzieci. Nie wyobrażam sobie, żeby tam nadal była taka sytuacja - mówi w rozmowie z TVN24.