- Kolega myślał, że to jakieś żarty. Stał przed hotelem, kiedy oni przybiegli. Mieli noże, pałki teleskopowe i kastety - opowiada tvn24.pl Jurij, Ukrainiec pracujący w Kutnie (woj. łódzkie). Siedmiu Polaków usłyszało już zarzuty napaści na tle narodowościowym. - Jest coraz gorzej, nie wiem, co wam zrobiliśmy - załamują ręce zaatakowani obcokrajowcy.