67-latka, widząc zziębniętą młodą autostopowiczkę, wzięła ją do samochodu, a potem zawiozła do swojego domu. Tam 25-latka została poczęstowana ciepłą herbatą, dostała też kurtkę. Po tym wszystkim, zamiast słów wdzięczności, 67-latka została napadnięta i okradziona przez kobietę, której właśnie udzieliła pomocy.