Pijana matka jechała z Augustowa do Malinówki koło Ełku odebrać dziecko z kolonii. Po drodze straciła panowanie nad autem i dachowała. Badanie stanu trzeźwości wykazało 1,7 promila alkoholu w organizmie. Teraz czeka ją wizyta w sądzie.
W czwartek policjanci z ełckiej drogówki dostali wezwanie do zdarzenia drogowego, do którego doszło około godziny 17.30 na trasie Wysokie - Skomętno Wielkie. Kierująca osobowym land roverem 38-letnia mieszkanka województwa podlaskiego na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na pobocze i dachowała w przydrożnym rowie. Nie doznała żadnych obrażeń. Była jednak kompletnie pijana. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało ponad półtora promila alkoholu w jej organizmie.38-latka w rozmowie z policjantami twierdziła, że jechała z Augustowa do Malinówki koło Ełku, żeby odebrać dziecko z kolonii.
Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch, grzywna do pięciu tysięcy złotych oraz utrata uprawnień do kierowania.
Policjanci zatrzymali już prawo jazdy nietrzeźwej 38-latce. Teraz czeka ją proces.
Autor: nina/gp / Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Ełku