W kuchni stoją naczynia, na krzesłach leży pościel, nie ma śladów pożaru, został nawet kaloryfer, chociaż nie ma ściany. Zniknęła po wybuchu gazu, odsłaniając wnętrze mieszkania. W środku był tylko szesnastoletni chłopiec. - Wyszedł o własnych siłach, potem zabrał go do szpitala helikopter ratowniczy - mówi policjant. 16-latek jest w ciężkim stanie.